Vector W8 Supersamochód z gumy do żucia.

Na początku lat dziewięćdziesiątych Polska otworzyła się na zachód, a Polacy mogli zetknąć się z owocami zgniłego kapitalizmu. Oczywiście jednym z najbardziej interesujących obszarów zachodniego stylu życia była pociągająca zagraniczna motoryzacja. Samochodowym wielkim światem zachłysnęli się również najmłodsi Polacy, którzy bardzo szybko przestawili się z zabawkowych Fiatów i Polonezów na Ferrari, Porsche czy Lamborghini. Skarbnicą motoryzacyjnej wiedzy dla dorastającego wówczas nowego pokolenia miłośników czterech kółek były wówczas przede wszystkim obrazki dołączane do popularnej gumy Turbo. Owe obrazki oprócz niezłych zdjęć przedstawiających cuda motoryzacji  zawierały dodatkowo krótką specyfikację każdego z pojazdów. W czasach kiedy o Internecie w jego obecnym kształcie nikt nawet nie śnił obrazki z gumy Turbo były jedną z niewielu możliwości aby dowiedzieć się ile wyciągają, albo ile cylindrów mają najszybsze z supersamochodów. Wspomniane obrazki, w krótkim czasie zaczęły pełnić w szkołach rolę swoistej waluty dzięki czemu młodzi kolekcjonerzy mogli powiększać swoje zbiory wymieniając się obrazkami z kolegami. Oczywiście wymiana odbywała się według swoistego kursu, który jasno określał jakie samochody są więcej warte, a które mniej. Szczęśliwcy, którzy mieli na wymianę obrazek z Lamborghini Countach mogli bez problemu zamienić go na kilka Audi, Mercedesów czy Opli. Prawdziwym szczęściarzem był jednak posiadacz obrazka obrazka z „mitycznym” Vectorem, który ze względu na największą prędkość maksymalną i najwyższą moc silnika przebijał wszystkie pozostałe występujące w serii samochody. Jasną sprawą jest, że potężny Vector szybko stał się w oczach młodych pasjonatów motoryzacji samochodem marzeń, który z pewnością pod każdym przewyższał tak „przyziemne wozy” jak Porsche czy Ferrari. Czy ten uwielbiany przez nastolatków amerykański supersamochód rzeczywiście był tak wspaniałą konstrukcją? Przekonamy się poznając jego historię.

Początki marki Vector sięgają początku lat siedemdziesiątych kiedy to Gerald Wiegert świeżo upieczony absolwent college’u postanowił powołać do życia pierwszy amerykański supersamochód. Wiegert założył własną firmę: Vehicle Design Force, i rozpoczął pracę nad samochodem Vector. Pomysł na nowy samochód był niezwykle ambitny, Wiegert planował skonstruować nowoczesny samochód oparty w dużej mierze na najnowszej technologii lotniczej, którego osiągi miał gwarantować potężny silnik dostarczony przez, którąś ze słynnych marek europejskich (myślano o silniku od Porsche lub Mercedesa). Niestety z tych ambitnych planów nic nie wyszło i przez kilka lat z rzędu firma Wiegerta prezentowała na rozmaitych targach jedynie samo zaprojektowane przez siebie nadwozie.  Po pewnym czasie firma zmieniła nazwę na Vector Aeromotive i rozpoczęła pracę nad nowym projektem Vectorem W2.

By LSDSL (Own work) [CC-BY-SA-3.0], via Wikimedia Commons
Vector W2 objawił się światu w 1978 roku ponownie jako sama karoseria, jednak już po roku w 1979 prototyp zyskał silnik i tym samym zdolność do jazdy. Firma doskonale wykorzystała wspomniany napęd, prototyp W2 podczas rozmaitych jazd próbnych i testów przebył podobno około 160 tysięcy kilometrów co stanowiło swoisty rekord dla pojazdu przedprodukcyjnego. Samochód jednak nigdy nie wszedł do produkcji seryjnej, a działalność firmy ograniczała się do pokazywania go na różnych pokazach i organizowaniu testów dla dziennikarzy.

Prawdziwy przełom w historii Vector Aeromotive Corporation nastąpił dopiero na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, kiedy to udało się jej zdobyć (w dość ciekawy sposób) pieniądze i rozpocząć pracę nad samochodem, który miał wreszcie trafić na drogi, oraz o czym już wspominałem na obrazki z gumy Turbo – Vectorem W8. Nowy Vector był tak naprawdę rozwinięciem wspomnianego prototypu W2, jednak jak na tamte czasy prezentował się imponująco. Weigert konstruując swój samochód garściami czerpał z technologii lotniczo-kosmicznej, wykorzystując takie materiały jak kewlar, aluminium czy karbon.  Lotnicze inspiracja twórcy zdradzała również stylizacja Vectora, który z zewnątrz przypominał bardziej samolot myśliwski niż samochód. Wnętrze auta było jeszcze ciekawsze, nafaszerowana przełącznikami i różnego rodzaju wyświetlaczami kabina przywodziła na myśl wnętrza pojazdów z Gwiezdnych Wojen. Supersamochód musi mieć jednak przede wszystkim odpowiedni silnik, twórcy Vectora postanowili wykorzystać  wywodzący się z samochodów wyścigowych silnik V8 o pojemności sześciu litrów i mocy 650 koni mechanicznych, która to moc jak już wspominałem zapewniła W8 najwyższe miejsce w rankingu obrazków z gumy Turbo. Prędkość maksymalna jaką miał rozwijać samochód producenci określili jako 354 kilometry na godzinę. Podczas testów jakie poprzednik W8, Vector W2 przechodził na wyschniętym jeziorze w Bonneville, udało się  rozpędzić wóz do niewiarygodnych wtedy 389 kilometrów na godzinę! Być może więc rzeczywista prędkość samochodu była jeszcze  nieco wyższa.

By Karrmann (Own work) [GFDL or CC-BY-SA-3.0], via Wikimedia Commons
Pomimo, iż W8 trafił wreszcie do sprzedaży, jego produkcję trudno określić jako seryjną. W latach 1989 -1993 udało się wyprodukować jedynie 22 samochody (wliczając auto powstałe do testów). Najsłynniejszym klientem Vectora był chyba tenisista Andre Agassi, który zamówił sobie egzemplarz na urodziny. Niebyła to jednak transakcja, która przysłużyła się marce. Producent miał problemy z dostarczeniem samochodu Agassiego na czas i ponaglany przez tenisistę przysłał wóz niegotowy zastrzegając by klient nie jeździł nim do czasu zainstalowania w wozie kilku istotnych drobiazgów (elementy skomplikowanego układu chłodzenia). Solenizant nie mógł się jednak powstrzymać od wypróbowania prezentu i wybrał się na przejażdżkę, która szybko skończyła się pożarem i strawieniem prze ogień tylnej części nowiutkiego Vectora. Firma zwróciła tenisiście pieniądze dzięki czemu udało się uniknąć skandalu jednak nie uratowało to samochodu, którego produkcję zakończono w 1993 roku. Wliczając samochód Agassiego w ręce klientów trafiło 17 Vectorów W8. Nie jest to wynik imponujący, pamiętać jednak należy, że samochód nie należał do tanich – cena nowego Vectora oscylowała w okolicach pół miliona dolarów!

By LSDSL (Own work) [CC-BY-SA-3.0], via Wikimedia Commons
Po zakończeniu produkcji Vectora W8 zaprezentowano nowy model:  WX-3, firma Vector zmieniła jednak właściciela. Kontrolę nad Vectorem przejęła indonezyjska firma MegaTech (nabyła swego czasu również Lamborghini, które później sprzedała koncernowi Volkswagena). Nowi właściciele chcieli ograniczyć rolę Wiegerta jedynie do posady projektanta wskutek czego odszedł on z założonej przez siebie firmy. MegaTech rozwinęło prototyp WX-3 tworząc Vectora M-12, do napędu którego wykorzystywano silniki Lamborghini. Przez kilka lat produkcji wozu udało się wyprodukować 17 egzemplarzy. Pogarszającą się sytuację firmy uratować miał kolejny projekt firmy Vector SRV8, jednak pozostał on jedynie w fazie prototypu. Podupadła firma znowu zmieniła właściciela, którym tym razem został American Aeromotive, do firmy powrócił również Wiegert, który na początku XXI wieku zapowiedział rozpoczęcie prac nad kolejnym najszybszym samochodem świata i rzucił rękawicę Bugatti Veyron, jak na razie jednak tradycyjnie  pojawił się jedynie prototyp, który światło dzienne ujrzał w 2007 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *