PZInż 303 kolejny polski samochód, który przepadł w mrokach historii.

Honker, Tur, Dzik i tym podobne samochody budowane w naszym kraju z myślą o wojsku i innych służbach mundurowych są jednymi z ostatnich symptomów tego,  że w Polsce istnieje jeszcze jakakolwiek motoryzacyjna myśl techniczna. Wspomniane pojazdy są co prawda produkowane w niewielkich ilościach i z wykorzystaniem sporej ilości podzespołów zaczerpniętych z zachodnich marek, ale ich wykonanie, a przede wszystkim ogólna koncepcja i projekt przygotowali nasi inżynierowie. Nie chcę jednak rozpisywać się tutaj o polskich konstrukcjach współczesnej choć na pewno są to ciekawe maszyny, chciałbym cofnąć się w czasie o kilkadziesiąt lat wstecz.

Jak już kiedyś wspominałem w przedwojennej Polsce opracowano sporo naprawdę udanych pojazdów samochodowych i gdyby nie niefortunny splot wydarzeń, które wszyscy znamy z lekcji historii możliwe, że niektóre z tych maszyn na trwałe zapisałyby się w annałach światowej motoryzacji. W znajdującej się w nieustannym zagrożeniu II RP ogromny nacisk kładziono na przemysł zbrojeniowy stąd też to właśnie ta gałąź gospodarki obfitowała w naprawdę ciekawe konstrukcje. To właśnie dla naszego wojska opracowano jeden z pierwszych samochodów terenowych z prawdziwego zdarzenia, który niestety podobnie jak wspomniany jakiś czas temu LS nigdy nie trafił do masowej produkcji.

W drugiej połowie lat trzydziestych dwudziestego wieku stało się jasne, że nowoczesna armia powinna mieć w swoim wyposażeniu nieduży samochód zdolny szybko i sprawnie poruszać się w trudnym terenie. Wojsko Polskie dysponowało co prawda samochodami Polski Fiat 508 Łazik, były to jednak tylko i wyłącznie zmodyfikowane samochody osobowe, których piętą achillesową był brak napędu na cztery koła i ograniczona ładowność. Prototyp tak potrzebnego naszej armii pojazdu terenowego powstał w 1938 roku w Państwowych Zakładach Inżynieryjnych. PZInż 303 bo taką nazwę otrzymał nowy samochód był terenówką z prawdziwego zdarzenia. Samochód cechowały szerokie, pojemne nadwozie, oraz wysoki prześwit, który gwarantował  wyborowe właściwości terenowe. PZInż wyposażony został ponadto w napęd na wszystkie koła, reduktor oraz blokadę mechanizmu różnicowego, terenówce nie straszne były wyboje, rowy i inne przeszkody, pojazd bez problemu pokonywał wzniesienia o nachyleniu nawet 47 stopni. Samochód był również wyposażony w fabrycznie montowaną wyciągarkę do napędu, której wykorzystywano moc silnika pojazdu. Projekt Państwowych Zakładów Inżynieryjnych miał dość niezwykłą jak na czasy, w których powstał konstrukcję podwozia. Samochód posiadał niezależne zawieszenie na obu osiach, oraz układ kierowniczy pozwalający na jednoczesne sterowanie wszystkimi czterema kołami. Dzięki temu ciekawemu rozwiązaniu promień skrętu wozu wynosił jedynie około 3,3 metra. Podczas zwykłej jazdy tylne koła mogły być zablokowane i samochodem kierowano wówczas w klasyczny sposób.

PZInż 303 w całej swej okazałości.?
Zdjęcie pochodzi z zasobów Wikimedia Commons.

Do napędu PZInż303 przewidziano dolnozaworowy, czterosuwowy i czterocylindrowy silnik PZInż o pojemności nie całych dwóch litrów. Był to tak naprawdę silnik konstrukcji Fiata bardzo wówczas popularny w poruszających się po polskich drogach samochodach. Zastosowane takiego silnika pozwoliłoby przede wszystkim obniżyć w przyszłości koszty produkcji, a także znacząco ułatwiłoby eksploatację samochodu w naszych warunkach. Prototypy polskiej terenówki nie dysponowały może oszałamiającymi osiągami (prędkość maksymalna wynosiła około 60 kilometrów na godzinę), ale posiadały znacznie ważniejsze dla armii zalety takie jak: właściwości terenowe, ładowność i oczywiście łatwa i niedroga eksploatacja.

Pomimo tego, że PZInż303 nigdy nie trafił do produkcji seryjnej samochód miał okazję wykazać się w naprawdę trudnych warunkach. Wóz poddany został niezwykle trudnym testom, do których zaliczyć można 1800 kilometrowy rajd wytrzymałościowy. Podczas wspomnianych prób samochód w pełni udowodnił swoją wartość. Producent przygotował kilka wersji nadwoziowych samochodu. Dostępny był on w wersji osobowej z otwartym nadwoziem, ciężarowej wyposażonej w skrzynie ładunkową, oraz w wersji ciągnika artyleryjskiego.

W 1939 roku wojsko otrzymało do dalszych testów kilka egzemplarzy powstałych w ramach serii próbnej. Samochody zdały egzamin i wojskowi zaczęli składać zamówienie. Niestety do planowanego na przełom lat 1939/40 rozpoczęcia produkcji nigdy nie doszło. PZInż 303 wziął jednak udział w wojnie obronnej, testowane przez armie egzemplarze stanęły do walki z wrogiem we wrześniu 1939 roku.

5 myśli w temacie “PZInż 303 kolejny polski samochód, który przepadł w mrokach historii.”

  1. Tego szukałam. Wpis jest super. Dodaję Cię do mojej listy najlepszych blogów o motoryzacji – blogi-motoryzacyjne.blogspot.com. Liczę na więcej ciekawych wpisów. Pozdrawiam gorąco, Kasia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *