Dzisiaj zainteresowanie rajdami samochodowymi przeżywa w Polsce swoisty renesans. Ostatni raz tyle o tej dyscyplinie sportu mówiło się w latach dziewięćdziesiątych kiedy to Krzysztof Hołowczyc i Maciej Wisławski osiągali wspaniałe sukcesy w Mistrzostwach Europy. O rosnącej popularności rajdów samochodowych świadczy fakt, iż polskojęzyczne stacje telewizyjne coraz częściej relacjonują tego typu imprezy sportowe, a w sportowych portalach internetowych obok kącików o tematyce piłkarskiej zaczęły się pojawiać kąciki poświęcone nowinkom ze świata kierowców zmagających się w kolejnych eliminacjach WRC. Kilkanaście lat temu sytuacja wyglądała jednak całkowicie inaczej. W latach dziewięćdziesiątych kiedy na rajdowych trasach zacięte pojedynki rozgrywali tacy kierowcy jak Carlos Sainz, Tommi Mäkinen, Colin McRae czy Krzysztof Hołowczyc polscy miłośnicy tego emocjonującego sportu skazani byli na o wiele uboższe źródła informacji. Informacje z odcinków specjalnych docierały do nas jedynie za pośrednictwem krótkich reportaży w wiadomościach sportowych czy też nadawanych ze sporym opóźnieniem relacji w kilku programach motoryzacyjnych. W polskiej prasie króciutkie artykuliki odnośnie rajdowych zmagań pojawiały się w kilku tygodnikach a prawdziwym almanachem wiedzy dla kibiców był jedynie wydawany w Katowicach miesięcznik Auto Sport. Niestety pomimo tak łatwego dostępu do najświeższych wiadomości na jaki miłośnicy sportów motorowych mogą dzisiaj liczyć zauważyłem jeden malutki problem – dzisiejsze rajdy wcale mnie nie interesują.
Tak to prawda dynamiczna i emocjonująca rywalizacja na trasach odcinków specjalnych wydaje mi się nudna i nieciekawa. Czego brakuje dzisiejszym rajdom aby tak samo jak ich dawne edycję przykuwał moją uwagę? Odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama po zapoznaniu się z aktualną listą startową dowolnej rajdowej imprezy naszych czasów, dzisiejszym rajdom brakuje potężnych, wspaniałych i ekscytujących samochodów. Ekologia i opiewająca bezpieczeństwo i porządek sportowa poprawność polityczna sprawiły, że z odcinków specjalnych zniknęły zionące ogniem potwory na czterech kołach, a ich miejsce zajęły samochody łudząco podobny do tych, które możemy zobaczyć na parkingu przed najbliższym supermarketem. Czy to dobrze? Pewnie tak, sport samochodowy jest dziś bezpieczny jak nigdy dotąd, a pędzące po mazurskich trasach Mini czy Fiesty nie płoszą już Kormoranów tak jak ich poprzednicy przed laty. Wszystkim miłośnikom tych wspaniałych samochodów, które przez kilka dekad niepodzielnie rządziły na rajdowych trasach całego świata onieśmielając swoimi osiągami nie jeden samochód wyścigowy chciałbym zadedykować ten o to przegląd najwspanialszych samochodów rajdowych w historii sportów motorowych.
Lancia Stratos – pierwszy rajdowy supersamochód.
Lancia Stratos pojawiła się na rajdowych trasach w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych. Samochód otrzymał rajdową homologację i od roku 1974 rozpoczął zmagania w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Zanim pojawił się Stratos Lancia odnosiła już wspaniałe sukcesy w sporcie samochodowym między innymi dzięki udanemu modelowi Fulvia. To jednak Stratos wywalczył dla Lancii tytuł marki, która odmieniła świat rajdów samochodowych. W latach sześćdziesiątych w rajdach rywalizowały po prostu w niewielkim stopniu zmodyfikowane samochody osobowe, Stratos był natomiast pojazdem od podstaw zaprojektowanym do startów w rajdach. Aerodynamiczne dwuosobowe nadwozie w połączeniu z dostarczanym przez Ferrari silnikiem V6 tworzyło mieszankę, która nie pozostawiała konkurencji złudzeń. Lancia Stratos zdominowała rajdową scenę zdobywając mistrzostwo w 1974, 1975 i 1976 roku. Z rajdowych tras ten wspaniały samochód zniknął niespodziewanie i o wiele za wcześnie. W 1977 roku Fiat postawił na promocję swojego modelu w skutek czego roli wizytówki włoskiego koncernu na rajdowej scenie Lancię zastąpił również niezwykle udany, ale o wiele mniej ekstrawagancki Fiat 131 Abarth. Lancia Stratos odchodząc z rajdowego panteonu wciąż reprezentowała spory potencjał, którego dowodem były odnoszone przez te samochody zwycięstwa w różnych dyscyplinach sportu do początku lat osiemdziesiątych.
Audi Quattro – najwspanialsze Audi w historii.
Wyczynowe Audi pojawiło się na rajdowych trasach na początku lat osiemdziesiątych, niedługo po prezentacji drogowej wersji samochodu. Auto było kolejnym po Stratosie kamieniem milowym sportu samochodowego. Podobnie jak Lancia, Quattro dysponowało lekkim i wytrzymałym nadwoziem oraz potężnym silnikiem, dodatkowo niemiecka rajdówka deklasowała rywali wspaniałym prowadzeniem, które zawdzięczała rewolucyjnemu rozwiązaniu, którym był wówczas napęd na cztery koła. Audi Quattro nie jest jedynie samochodem, któremu zawdzięczamy upowszechnienie napędu 4×4 w sporcie, to na takim właśnie samochodzie swoje pierwsze zwycięstwo w rajdowych mistrzostwach świata odniosła kobieta – Michèle Mouton. Audi Quattro zdobyło tytuł mistrzowski w 1982 i 1984, oraz wicemistrzostwo w latach 1983 i 1985.
Lancia 037 – Włosi wracają do gry.
Początek lat osiemdziesiąt nie należał jednak wyłącznie do Audi Quattro, załogi startujące w rewelacyjnych niemieckich wozach wkrótce spotkały godnego siebie rywala. Samochodem, który dzielnie stawiał czoła czteronapędowym Audi była wprowadzona do startów w 1982 roku Lancia 037. Początkowo samochód nie sprawował się najlepiej, przez większość sezonu 1982 Lancię trapione były rozmaitymi usterkami, samochód jednak poradził sobie z chorobami wieku dziecięcego i zaczął wygrywać zawody. Przełomowym rokiem dla 037 był rok 1983, w którym Lancia wydarła Audi tytuł mistrza świata w kategorii konstruktorów. Przez kilka kolejnych sezonów samochód ciągle utrzymywał się w rajdowej czołówce, następnego mistrzowskiego tytułu jednak już nie zdobył. Lancia 037 była z pewnością jedną z najwspanialszych rajdówek jakie kiedykolwiek stworzono, niestety nigdy nie zdobyła takie popularności jak jej siostry Stratos i Delta. Potężna Lancia zamknęła pewien rozdział w historii sportu samochodowego – była ostatnim samochodem z napędem na jedną oś, który wygrał mistrzostwa WRC.
Malutki Peugeot uciera nosa gigantom.
Schyłek ery rajdowych tytanów nie należał jednak ani do Lancii ani do Audi, w połowie lat osiemdziesiątych obie marki musiały uznać wyższość niedużego francuskiego autka. Peugeot 205 Turbo 16 bo to o nim mowa w porównaniu z Quattro czy 037 prezentował się całkowicie niepozornie. Jego wojowniczą duszę zdradzały jedynie sporych rozmiarów wloty powietrza ulokowane w masce i po obu stronach samochodu, a także wyraźnie rozszerzona tylna część nadwozia. W latach 1985 i 1986 francuskie rajdówki nie miały sobie równych a startujący na nich Finowie Juha Kankkunen i Timo Salonen zdobyli w sumie dwa tytuły mistrzowskie w kategorii producentów oraz również dwa mistrzostwa w kategorii kierowców.
Mniej znani bohaterowie.
W długiej historii sportu samochodowego przez rajdowe trasy przewinęły się setki rozmaitych samochodów. Co oczywiste najlepiej zapamiętane zostały te samochody, którym udało się zdobyć dla swoich załóg upragnione tytuły mistrzowskie. Warto jednak bliżej poznać również te kilka interesujących konstrukcji, którym nie było dane tak często stawać na najwyższym stopniu podium.
Ford RS200
Ten zaprojektowany specjalnie do sportu samochód, był odpowiedzią amerykańskiego koncernu na Lancie 037. Napędzany był centralnie umieszczonym silnikiem i posiadał plastikowe nadwozie (składane przez słynnego brytyjskiego producenta trójkołowców – firmę Reliant). Ten samochód nigdy nie odniósł spektakularnego sukcesu, niemniej jednak był w mojej skromnej opinii jednym z ciekawszych wozów rajdowych drugiej połowy lat osiemdziesiątych.
MG Metro 6R4 rally car
Mało znany w Polsce MG Metro również próbował swoich sił w rajdowych zmaganiach. Brytyjska firma we współpracy z zespołem F1 Williams przygotowała do zawodów czteronapędową wersję wyczynową z centralnie umieszczonym silnikiem V6, którego moc w najsilniejszej specyfikacji przekraczała 400 koni mechanicznych. Pomimo imponujących osiągów samochód nie wsławił się istotniejszymi sukcesami sportowymi.
Lancia Delta S4
Zanim na rajdowych trasach pojawiła się wszystkim znana Delta rajdowej grupy A, swoich sił w sportowej rywalizacji próbowała jej o wiele potężniejsza poprzedniczka. Delta S4 bo o niej mowa w przeciwieństwie do następczyni miała niewiele wspólnego z seryjnie produkowaną kompaktową Lancią Deltą. Samochód był raczej rozwinięciem konstrukcji Lancii 037, na które nałożono nadwozie przypominające seryjnie produkowany samochód rodzinny. Delta S4 posiadał silnik umieszczony centralnie i napęd na cztery koła. W samochodzie zastosowano ciekawe rozwiązanie technologiczne, silnik posiadał zarówno doładowanie mechaniczne jak i klasyczne turbo. Mocarnej Lancii udało się wygrać kilka słynnych imprez, tytułu mistrzowskiego nie zdobyła jednak nigdy.
Era super rajdówek zakończyła się niespodziewanie w 1987 roku. Te wspaniałe samochody nie zostały zastąpione przez nowocześniejszych, szybszych czy bardziej zaawansowanych technologicznie następców. Samochody takie jak Lancia Delta S4, Audi Quattro czy Ford RS200 musiały odejść ponieważ ich konstruktorzy w pogoni za rajdowymi sukcesami zatracili zdrowy rozsądek. Opisane samochody rajdowe wyglądały może zjawiskowo, a ich osiągi potrafiły onieśmielić nie jeden samochód wyścigowy, z każdym kolejnym sezonem stawały się one jednak coraz bardziej niebezpieczne. Dysponujące ogromnymi silnikami samochody stawały się coraz trudniejsze w prowadzeniu, a rajdowa rywalizacja sprowadzała się wówczas do rozpędzenia na prostej i gwałtownego hamowania by z niedużą prędkością z trudem zmieścić się w zakręcie. Sportowa rywalizacja z udziałem wspomnianych samochodów wielokrotnie kończyła się tragicznie, w wielu wypadkach życie tracili nie tylko kierowcy i piloci, ale również oglądający zawody kibice. To właśnie tragiczne w skutkach wypadki, do których dochodziło coraz częściej, wymusiły zmiany w przepisach, po których w rajdowej rywalizacji nie było już miejsca dla tak mocnych samochodów. Pod koniec lat osiemdziesiątych w rajdach samochodowych rozpoczęła się nowa era, w której pierwsze skrzypce zaczęły ponownie odgrywać zmodyfikowane samochody osobowe, budowane specjalnie do rajdów konstrukcję wyczynowe odeszły do lamusa i przyznaje ze smutkiem, że ich wycofanie było chyba jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Kiedy samochody takie jak Audi Quattro, Lancia 037 czy Ford RS000 przeszły do historii na rajdowych trasach zapanowały takie udane konstrukcję jak Lancia Delta, Toyota Celica, Ford Escort czy w końcu Lancer i Impreza, ale to już historia na inną okazję.
Delta S4 to najbardziej zaawansowany b-grupowy samochód i zarazem najszybszy. Był kolejnym krokiem w konstrukcjach. Niestety mistrzostwa nie zdobył, bo zaczął sezon od połowy i B-grupę zmknięto po śmiertelnym wypadku najszybszego wtedy zawodnika Lancii S4 – Toivonena. Audi i Peugeot -bo to tylko rywale Lancii S4 ( reszta -Ford, Renault, Metro, itp – robiły za tło) mieli karoserię głównie ze stali i kilka elementów z kompozytów. Lancia miała konstrukcję ramoklatki rurowej chromo-molibdenowej i nadwozie kevlar/carbon , co czyniło ją lżejszą i sztywniejszą, łatwiejszą w naprawach powypadkowych. Jej silnik miał zredukowaną, niekorzystną w tamtych czasach -turbodziurę ( ból Audi i Peugeota) dzięki dwóm typom doładowania silnika ( dziś w sporcie zabronione) sprężarce mechanicznej-Rootsa i potężnej turbosprężarce. Osiągi tego auta były imponujące i wręcz niebezpieczne – ok. 2 sek do 100km/h !!!. Po zakrętach też się dobrze prowadziła -na pokazie S4 na torze F1 zrobiła czołowy czas okrążenia dla F1 !!!. Dzisiejsze rajdówki są nudne i potwierdzam – wyglądają podobnie do tych, co używają emeryci pod hipermarketami. Facetów to nie interesuje, a pięknych dziewczyn już na pewno, barwy takich sponsorów jak Martini zniknęły. Więc sport motorowy umiera, pseudoekologia nie pomaga, robimy się smutni i nudni…